Marzenna Lewandowska

List do Marka

Pamięci Dariusza Pasieckiego

telefon
szloch żony w słuchawce

gorzka podróż na spotkanie z Tobą
bez ostrzeżenia ostatnia

palce wrosły w chłód kierownicy
jak implanty w cierpkie wnętrze bólu

za plecami bezrozumna nadzieja
że
może

nie wyszedłeś na powitanie

teraz
ja z cierniem w zdławionym gardle
Ty jako własność tłumu

między nami szpaler chorągwi

z czyjejś trąbki ześlizguje się "Barka"
jak z twarzy Twojego syna
pusty ślad po uśmiechu

zajrzymy do Ciebie z rana
Zbyszek
Waldek
pomilczymy nareszcie
we czterech
jak zawsze

jak nigdy więcej