Maria Szczęsna-Jeleniewska

Miłość

Dotychczas nie miała dla mnie dużo czasu
chociaż przeżywam ją godziwie
kiedy czasem zaprasza mnie do siebie
rzuci okiem
i pokazuje piękniejszy świat
wtedy bez lęku
mój dzień chciwie się budzi
i już nie wątpię w ciebie
wtedy myślę że jestem bliżej szczęścia
i ściany M-4 śpierwają
cząsteczka księżyca przyciąga światło
i twoje spojrzenie nocą
ocierające się o moje ciało
padają banalne słowa
uśmiechają się usta
otwiera się otchłań czułości
i rozum jest poza światłem

potem znów muskam wspomnienia
bezlitosne jak letni skwar
z wyprutego serca